'Skupianie się na przykrych rzeczach, elementarnych prawdach o sobie było zbyt wyczerpujące. Nie było ją na to stać wtedy i nie jest stać teraz - ponownie zauważa, jak wymyka jej się własne ja, uchwycenie go wymaga ogromnego wysiłku. Wyślizguje się jak dziecko w kąpieli.
O, to wszystko, czego jej trzeba. Czy raczej wszystko na co może sobie pozwolić - kąpiel.
Gorąca jak samo piekło. Tak gorąca, jak tylko da się wytrzymać. I długa, aż się marszczą opuszki palców. Taka co parzy, pali. Kocie oko w wannie, piekące i otępiające, bursztyn z zastygniętym w środku martwym organizmem.'{KaMoses}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz