Lornetki.
Podobnie jak ze słupkami do policzenia ..
Jedni mają podane pod nos, inni potrzebują drabiny.
Niekiedy do samego nieba.
{ZH}
' Kupiłem ją w Neapolu od ulicznego sprzedawcy.
Miała należeć do kapitana żaglowca Maria, który zatonął tuż koło Złotego Wybrzeża w słoneczny dzień wśród tajemniczych okoliczności.
Dziwny przedmiot.
Na cokolwiek skierować ją, widać tylko dwa niebieskie pasy
- jeden ciemnoszafirowy a drugi błękitny.'{ZH}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz