sobota, 22 maja 2010

Lornetki.
Podobnie jak ze słupkami do policzenia ..
Jedni mają podane pod nos, inni potrzebują drabiny.
Niekiedy do samego nieba.

' Kupiłem ją w Neapolu od ulicznego sprzedawcy.
Miała należeć do kapitana żaglowca Maria, który zatonął tuż koło Złotego Wybrzeża w słoneczny dzień wśród tajemniczych okoliczności.
Dziwny przedmiot. 
Na cokolwiek skierować ją, widać tylko dwa niebieskie pasy 
- jeden ciemnoszafirowy a drugi błękitny.'


{ZH}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz