piątek, 11 czerwca 2010

Minęły trzy lata. Trzy jesienie, trzy zimy i wiosny.
Ta sama mgła.
Ta sama mokra trawa.
Pole irysów.
Rude i czarne ślimaki.
Światła!

Wieczór czwartkowy, co najmniej metafizyczny.
Dziękuję Ci L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz