sobota, 19 czerwca 2010

'Myślałem, znam ją przecież dobrze, tyle lat żyjemy razem.
Znam, ptasia głowę, białe ramiona i brzuch ..
Aż pewnego razu, w zimowy wieczór, usiadła przy mnie
I w świetle lampy padającym z tyłu ujrzałem różowe ucho.
Śmieszny płatek skóry, muszla z żyjącą krwią w środku.
Nic wtedy nie powiedziałem.
Dobrze byłoby napisać wiersz o różowym uchu.
Ale nie taki żeby powiedzieli - też sobie temat wybrał ..
pozuje na oryginała ..
Żeby nawet nikt się nie uśmiechnął.
Żeby zrozumieli, że ogłaszam tajemnicę.
Nic wtedy nie powiedziałem, ale nocą kiedy leżeliśmy razem,
delikatnie próbowałem egzotyczny smak różowego ucha.'

{ZH}
Takie historie mają miejsce częściej niż przypuszczamy ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz