'Czułam się jak wyciśnięta cytryna, pusta jak skóra zrzucona przez jakieś okropne zwierzę. Pozbycie się tego zwierzęcia przyniosło mi wprawdzie pewną ulgę, ale musiało chyba zabrać ze sobą moją duszę i w ogóle wszystko, no co udało mu się położyć łapę.'
Czułam się jak pusty karton.
Stos kartonów, postawionych jeden na drugim.
W tym, na samej górze wydłubano dwa otwory,
bym mogła podglądać życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz